Przedszkole w naszym życiu było obecne przez niecałe dwa miesiące. Z różnych powodów zrezygnowaliśmy. Między innymi, była to ogromna niechęć córeczki do uczestniczenia do placówki. Hałas, nuda i zbyt duża ilość dzieci w małym pokoju, była dla niej nie do zniesienia. Od zawsze lubi działać sama, koncentruje się w ciszy i preferuje małe grupki, więc spodziewałam się różnych scenariuszy. A po tym jak pani wychowawczyni poleciła nam zrobić przerwę i jeśli nam nie zależy na przedszkolu to znaleźć jakąś inną alternatywę więc, kolejnego dnia napisaliśmy wypowiedzenie.
Dziś chciałam napisać jak spędzamy dzień bez placówki. Powiem szczerze, że to jak działamy teraz i działaliśmy do tej pory, odpowiada mi o wiele bardziej, niż poranne wstawanie i chodzenie z dzieckiem do przedszkola. Jakoś tak mam, że lubię spędzać czas z dzieckiem 🙂
Pobudka
Pobudka zazwyczaj jest u nas długo po 9 🙂 Czasem wspólnie robimy śniadanie a czasem Ewelinka ma czas na swobodną zabawę, a ja zmykam do kuchni. W międzyczasie kiedy robię śniadanie, przygotowuję zupę/jedzonko, żebyśmy miały ciepły obiad na wyjście.
Spacer
Po śniadaniu przeważnie wybieramy się na spacer. Dzięki temu, że mamy cudowne towarzystwo z grupy Domowe przedszkolaki Rzeszów, nasze spacery i wycieczki są mega urozmaicone. Jeździmy do lasu, na basen pociągiem, na place zabaw, do muzeum a jeśli pogoda jest zbyt nie odpowiednia, to odwiedzamy się nawzajem w domach 🙂
Jest to dla nas mega dobra opcja, dlatego, że socjalizacja, nawiązywanie kontaktów, budowanie relacji u nas odbywa się na bieżąco i bardzo różnorodnie. W dodatku ja jako mama, również spędzam czas z super matkami, inspiruję się, dowiaduję się dużo nowości i ciekawostek, a poza tym czuję ogromne wsparcie, bo duża część z nas, w grupie, ma bardzo podobne poglądy na wychowanie i rodzicielstwo.
Swobodne popołudnie
Po powrocie mamy jeszcze dużo czasu na aktywności. W zależności od ilości energii, są to czytanie książek, wspólne granie w gry planszowe, rysowanie, granie na instrumentach, zrobienie eksperymentów, english time z tatą, wspólne pieczenie; albo takie bardziej kreatywne, jak zbudowanie wyrzutni piłek, granie w chowanego, w wersji z mapą mieszkania (polega na ukrywaniu przedmiotu i ukazaniu miejsca na mapie, a ktoś ma znaleźć gdzie jest ta rzecz), zrobienie modelu planety, teatrzyki, aktywności plastyczne i brudzące. Na ostatnim miejscu mamy oglądanie bajek, albo spędzanie czasu przy komputerze.
Przed spaniem
Przygotowywanie do snu, to jest u nas bardzo aktywny czas. Ew zawsze ma całą głowę pomysłów, a to zabiera się za lepienie z plasteliny, a to wyciąga grę i zaprasza nas zagrać, a innym razem jest ciągle głodna 😉 Czasem proponuje pograć w berka, albo biegnie na nasze duże łóżko i robi gimnastykę 😉 Z takich powodów, nasze pójście spać przeciąga się i dopiero po 23-tej dziecko zasypia. Takie późne zasypianie to u nas standard, od urodzenia wcześniej niż 22-a córeczka nie zasypiała na noc, rekord to 01:00 🙂
Jak widać, cały dzień spędzamy razem, ale każdy dzień jest inny, może w tym kryje się sekret naszego przetrwania 🙂 Taki żart, ale wiadomo bywają gorsze i lepsze dni. Mimo wszystko cieszę się z tego, że mogę widzieć jak rośnie moje dziecko, jak się zmienia, czym się interesuje, co lubi, a za czym nie przepada 🙂 Nasza relacja się pogłębia, więź się umacnia, uczymy się lepiej rozumieć się nawzajem i cieszymy się z tego że mamy taką możliwość być razem tak bardzo dużo czasu:)