5 słów w sesji prezentowane 3 razy dziennie. Tak chyba robi na początku każdy rodzić kiedy rozpoczyna swoją przygodę z czytaniem globalnym. Ilość zestawów słów zależy od tego ile mamy czasu na prezentacje i przygotowanie kart jak również od tego jak dziecko reaguje na słowa, czasem może spojrzeć na dwa a innym razem po 5 będzie domagać się jeszcze.
Pierwszy aspekt to przygotowanie materiałów z których korzystamy. Może to być gotowy zestaw kart dostępny na rynku (sprawdzi się najlepiej u bardzo małych dzieci) lub karty drukowane w domu. Ta druga opcja oczywiście jest bardziej czasochłonna, ale super się sprawdza u trochę starszych dzieci, które już umieją chodzić i większość czasu spędzają w ruchu. W takiej sytuacji przygotowywanie karty ze słowami którymi interesuje się dziecko, sprawi że będzie ono chciało patrzeć na karty a więc będzie szybciej i łatwiej je zapamiętywać. Najlepiej przygotować sobie słów na zapas i mieć spokojną głowę 🙂 Maluchy bardzo szybko chłoną słowa, jeśli oczywiście ich nie zanudzimy i nie będziemy zbyt wolno prezentować karty, dlatego warto na bieżąco uzupełniać zapasy kart.
Drugi aspekt dotyczący słów to czas na prezentacje zestawów. Prezentacja zajmuje kilka sekund, więc jeśli tylko mamy przygotowany zestaw słów pod ręką możemy go pokazać dziecku praktycznie w każdej chwili, podczas śniadania, mycia zębów, wspólnego gotowania, przed wyjściem z domu lub kiedy zapinamy dziecko w foteliku samochodowym. Pory na sesje oczywiście warto dostosować do trybu życia, do okresów aktywności i do humoru dziecka. Najważniejsze żeby to była dobra zabawa dla rodzica i dziecka.
I to by było na tyle roboty 🙂 Jeden wieczór w tygodniu poświęcić dorabianiu nowych słów i gotowe. Prezentować szybko, najlepiej nawet migać kartami ze słowami, często wprowadzać nowe słowa i dobrze się bawić.